autor: redaktor naczelny an. Karolina Kopacz
W te wakacje odbyły się Światowe Dni Młodzieży Lizbona 2023! Na tym niezwykłym wydarzeniu pełnym Boga i drugiego człowieka nie zabrakło naszych RAMowiczów! W dniach 25.07-10.08 odbyła się nasza pielgrzymka szlakiem Maryjnych Sanktuariów Europy, której zwieńczeniem był udział w Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie! Zachęcamy do zapoznania się z relacją z tego wydarzenia!
DZIEŃ 1 I 2
25 lipca o godzinie 18:30 nadeszła długo wyczekiwana przez nas chwila! Po załadowaniu bagaży udaliśmy się do naszego duszpasterstwa na Cichym Kąciku, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej. Na kazaniu ks. Marcin zaznaczył, że jako Kościół tworzymy jedność i każda wspólnota obecna na ŚDM jest jak jeden z klocków, który potrzebuje łącznika. Tym łącznikiem jest Chrystus, a my, umocnieni Jego miłością, musimy dbać o poczucie jedności całego Kościoła. Podczas Eucharystii zanieśliśmy do Boga nasze intencje na cały czas pielgrzymki. Około godziny 20:00 wyjechaliśmy z Krakowa w stronę Włoch!
Po wielogodzinnej podróży, około godziny 13 udało nam się bezpiecznie dotrzeć na nasz pierwszy przystanek! Sanktuarium Madonna della Corona to świątynia zlokalizowana w klifie nad jeziorem Garda. Mieliśmy ogromną przyjemność uczestniczyć tam we Mszy Świętej wraz z innymi polskimi wspólnotami, a następnie chwilę wolnego wykorzystaliśmy na wypicie wspaniałej włoskiej kawy oraz podziwianie otaczającego nas krajobrazu. Stamtąd udaliśmy się do hotelu na obiadokolację, po której postawiliśmy na integrację! Wspólne spacery, granie w gry planszowe, a także śpiew i gra na gitarze umiliły nam pierwszy wspólny wieczór.
DZIEŃ 3
Zaraz po pysznym, włoskim śniadaniu wyruszyliśmy w drogę do Francji! Nasza trasa prowadziła przez malownicze Alpy, zarówno włoskie, jak i francuskie! W trakcie drogi obejrzeliśmy film o La Salette – docelowym miejscu naszej podróży. Sanktuarium to wybudowane jest w miejscu objawienia Matki Boskiej z 1846r. Leży ono w ukryciu, schowane wśród gór. Zapłakana „Piękna Pani” pouczyła dzieci, Maksymina i Melanię, aby nie zapominały o modlitwie i dbały o to, by nie ranić jej Syna swoimi grzechami.
O godzinie 17:00 dotarliśmy na miejsce i rozpoczęliśmy nasz pobyt od Mszy Świętej. Po Eucharystii zakwaterowaliśmy się w domu pielgrzyma i wzięliśmy udział w nabożeństwie, które odbyło się w trzech językach – polskim, francuskim i słowackim. W jego trakcie modliliśmy się o dobre owoce nadchodzących Światowych Dni Młodzieży, a nawet udało nam się zaśpiewać polską wersję tegorocznego hymnu – Powietrze już drga! Po modlitwie w kaplicy wyszliśmy na zewnątrz ze świecami i idąc krótką ścieżką, kontynuowaliśmy nabożeństwo.
Po wieczornym błogosławieństwie przyszedł czas na integrację! Niektórzy z nas wybrali się na spacer, inni grali w gry planszowe, a wszystkim tym aktywnościom towarzyszyły ubogacające rozmowy i gorąca czekolada!
DZIEŃ 4
Dla rannych ptaszków czas przed Mszą Świętą w La Salette był idealnym momentem do indywidualnej modlitwy. Mogliśmy, podziwiając górski krajobraz, rozpocząć ten dzień wraz z Jezusem i Jego Matką. O godzinie 6:30 spotkaliśmy się na wspólnej Eucharystii, po której mieliśmy okazję spróbować francuskiego śniadania w domu pielgrzyma.
Zaraz po posiłku wyruszyliśmy w drogę do Lourdes – miejsca objawień Matki Boskiej młodej Bernadettcie z 1858r. Cały dzień zajęła nam jazda autokarem, podczas której nauczyliśmy się śpiewać portugalską wersję tegorocznego hymnu Światowych Dni Młodzieży. Około godziny 20 dojechaliśmy na miejsce, gdzie obsługa hotelu powitała nas przepyszną kolacją.
Wieczór spędziliśmy na zwiedzaniu miasta i integrowaniu się z pielgrzymami z całego świata! Spotkaliśmy wielu młodych, którzy również wybierają się na ŚDM, a także mogliśmy przyjrzeć się nabożeństwom w ich ojczystych językach.
DZIEŃ 5
Po pierwszej nocy w Lourdes, z samego rana uczestniczyliśmy we wspólnej Mszy Świętej wraz z młodzieżą diecezji radomskiej. Przewodniczył jej biskup Marek Solarczyk, który skierował do nas słowo dotyczące Ewangelii o Marii i Marcie. Siostry te bardzo różniły się od siebie, wręcz były swoimi przeciwieństwami. Obie jednak, każda na swój sposób, okazywały Jezusowi niesamowity szacunek i miłość. Biskup podkreślił, że odnosi się to do nas wszystkich – każdy z nas powołany jest do innej posługi, dzięki czemu jako Kościół wzajemnie się uzupełniamy.
Po Mszy Świętej udaliśmy się na śniadanie, a następnie w mniejszych grupach na zakup pamiątek i zwiedzanie Lourdes. Zobaczyliśmy piękny zamek, w którym obecnie mieści się muzeum poświęcone tradycjom z obszaru Pirenejów. Oczywiście nie mogło zabraknąć wizyty na terenie Sanktuarium i modlitwy m.in. w Bazylice Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, na Placu Różańcowym, w Bazylice św. Piusa X i Grocie Massabielle.
O godzinie 15:00 spotkaliśmy się na wspólnej koronce do Miłosierdzia Bożego oraz konferencji wygłoszonej przez diakona Kamila, który nawiązując do słów papieża Benedykta wypowiedzianych w Lourdes o uśmiechu Maryi, zachęcił nas do uśmiechu, który jest często pierwszym kontaktem z drugim człowiekiem. Nie zabrakło wspólnego śpiewu, integracyjnych tańców i pierwszych kontaktów z młodymi z różnych krajów świata, którzy podobnie jak my są w drodze na Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie.
Ostatnim, bardzo wyczekiwanym przez nas punktem dnia, była procesja Maryjna, która wyruszyła sprzed groty Matki Bożej – miejsca objawień – na plac przed Bazyliką. Ze świecami i różańcem w dłoniach przeżyliśmy niezwykłą wspólnotę Kościoła powszechnego, ludzi z różnych kontynentów, młodych i starszych, zdrowych i chorych wiezionych na wózkach i łóżkach.
Na koniec dnia jedni wrócili do hotelu, a najwytrwalsi uczestniczyli w koncercie dla młodych, opowiadającym historię św. Bernadetty Soubirous.
DZIEŃ 6
Ten dzień w większości spędziliśmy w autokarze. Zanim wyruszyliśmy w podróż do Hiszpanii, o 6:00 mieliśmy niesamowitą okazję uczestniczyć we Mszy Świętej w Grocie w Lourdes. O wschodzie słońca chwaliliśmy Pana śpiewem i modlitwą.
Zaraz po śniadaniu spakowaliśmy walizki i w świetnych humorach opuściliśmy Francję. Cała trasa prowadziła wzdłuż wybrzeża Oceanu Atlantyckiego, więc towarzyszyły nam piękne widoki, a także film o celu naszej jazdy – Santiago de Compostella. To miejsce w Hiszpanii jest jednym z głównych punktów docelowych pielgrzymów z całego świata.
Wieczorem zakwaterowaliśmy się w domu pielgrzyma, a po kolacji spędzaliśmy wspólnie czas na terenie ośrodka. Integrowaliśmy się z innymi wspólnotami – zarówno polskimi, jak i zagranicznymi – poprzez wspólne gry, rozmowy, a nawet tańce. Ten dzień pozwolił nam nabrać sił na jutrzejsze zwiedzanie tego pięknego, hiszpańskiego miasta!
DZIEŃ 7
Kolejny dzień, kolejne kraje! Obudziliśmy się w Hiszpanii i zaraz po śniadaniu wyruszyliśmy pieszo do centrum Santiago de Compostela, którym jest katedra św. Jakuba Starszego. W świątyni znajduje się grób tego apostoła, a także jest ona punktem docelowym pielgrzymów idących szlakiem św. Jakuba – Camino. Na miejscu zakupiliśmy pamiątki. Najbardziej popularny jest motyw muszli – już w średniowieczu otrzymywali ją pielgrzymi, którzy dotarli do Santiago.
W samo południe uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w języku hiszpańskim, nie zabrakło jednak elementów w języku angielskim z myślą o modlących się z całego świata.
Po krótkiej przerwie na obiad przyszła pora na kilkugodzinną jazdę autokarem w kierunku Fatimy. Na miejscu zjedliśmy kolację, a następnie poszliśmy rozejrzeć się po okolicy. O godzinie 21:30 wzięliśmy modliliśmy się na nabożeństwie różańcowym na placu przed bazyliką Matki Boskiej Różańcowej z Fatimy, gdzie spotkaliśmy młodzież z całego świata, która również wybiera się do Lizbony! Różaniec był odmawiany w wielu językach, dzięki czemu udało nam się usłyszeć nawet kilka zdań po polsku!
DZIEŃ 8
Nasz pierwszy portugalski poranek rozpoczęliśmy Mszą Świętą w ojczystym języku mieszkańców Fatimy. Pomimo trudności ze zrozumieniem portugalskiego, wraz z innymi pielgrzymami wspólnie modliliśmy się do naszego Boga. Po kolejnym przystanku w naszym planie dnia – śniadaniu – wyruszyliśmy pieszo zwiedzać Adjustrel, które jest miejscem zamieszkania Hiacynty, Łucji i Franciszka – to tym dzieciom w 1917r. aż sześć razy objawiła się Matka Boża.
Przeszliśmy w kierunku domu dzieci przez drogę krzyżową w gaju oliwnym. W miasteczku mieliśmy chwilę na zwiedzanie, a także na odpoczynek i kupienie pamiątek. Następnie nadszedł bardzo wyczekiwany przez nas punkt – przejazd nad Ocean Atlantycki do Nazarè! W tym miasteczku mieści się figurka Matki Bożej Karmiącej. Po obejrzeniu najstarszego w Portugalii sanktuarium maryjnego podziwialiśmy ocean z ponad 100m klifu. Spędziliśmy nad oceanem jeszcze dwie godziny – to był czas na odpoczynek i nacieszenie się widokiem!
Po powrocie do hotelu zjedliśmy pyszną kolację i o godzinie 21:30, tak jak wczoraj, wzięliśmy udział w nabożeństwie na placu przed Bazyliką Matko Boskiej Różańcowej. Tym razem jednak było ono dla nas wyjątkowo poruszające. Jeden z uczestników naszej pielgrzymki – Łukasz – prowadził część trzeciej dziesiątki różańca dla ludzi z całego świata! Nabożeństwo zakończyło się około godziny 22:30 i nadszedł czas na spakowanie plecaków, które już jutro zabierzemy ze sobą do Lizbony na czas Światowych Dni Młodzieży!
DZIEŃ 9
Poranną Mszę Świętą mieliśmy dzisiaj w języku polskim – przewodniczył jej obecny z nami na pielgrzymce ojciec Adam. Nasze ostatnie godziny w Fatimie spędziliśmy na śniadaniu i kupowaniu pamiątek. O 10:00 w końcu rozpoczęła się nasza główna przygoda – wyjechaliśmy do Lizbony!
Na miejscu czekali na nas wolontariusze, którzy pomogli nam w zakwaterowaniu w szkole. Po otrzymaniu pakietów wyjaśniono nam zasady, które obowiązują na terenie szkoły oraz na innych wydarzeniach ŚDM. Nie marnując czasu, w mniejszych grupach udaliśmy się na zwiedzanie miasta i polskiej Lizbony – strefy z wydarzeniami w języku polskim! Dzisiaj głównym punktem programu była Eucharystia, której przewodniczył krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski, a kazanie wygłosił kardynał Grzegorz Ryś. Odnosząc się do Ewangelii, w której Chrystus porównał królestwo niebieskie do drogocennej perły, naprowadził nas na co zwrócić uwagę podczas rozważania tej przypowieści. Nawiązał do postaci św. Mateusza – nawróconego grzesznika, który zostawił wszystko i poszedł za Jezusem. Przykład Mateusza pokazuje, że jak znajdziemy ten skarb to na pewno nie będziemy chcieli zachować go wyłącznie dla siebie. „Będziesz musiał się tym skarbem dzielić, będziesz musiał z ucznia stać się misjonarzem.”
To jednak nie koniec polskich wydarzeń na stadionie! Wieczorem odbył się koncert uwielbienia oraz modlitwa o pokój, a także spotkanie z polskimi gośćmi – księżmi z TikToka.
Część z nas wybrała się zobaczyć Ocean, który zachwycił nas swoim kolorem, a także otaczającym go widokiem na architekturę miasta. Krajobraz można było podziwiać z mostu widokowego, co tylko podkreślało jego piękno.
Po tym intensywnym dniu wróciliśmy do naszego miejsca zamieszkania, żeby naładować baterie na kolejne dni pełne wspaniałych atrakcji, które przygotowali dla nas organizatorzy tegorocznych Światowych Dni Młodzieży!
DZIEŃ 10
O 7 rano zaczął się nasz pierwszy pełny dzień w Lizbonie! Organizatorzy przygotowali dla nas ogrom atrakcji do wyboru, więc rozdzieliliśmy się i w mniejszych grupach przeżywaliśmy ten dzień. Część udała się do pobliskiego kościoła, w którym katechezę głosił kardynał Grzegorz Ryś, druga część brała udział w katechezach w pobliskim parku, którą poprowadził arcybiskup Marek Jędraszewski. Tematem głównym była przyjaźń społeczna, czyli powszechne braterstwo. Zastanawialiśmy się, jak możemy razem budować świat i przyjmować innych ludzi pozwalając im zaoferować to, co chcą nam dać. Po naukach odebraliśmy posiłki, które oferują nam organizatorzy w różnych punktach gastronomicznych – dlatego każdy z nas może znaleźć coś dla siebie.
Na ŚDM w Lizbonie jest około półtorej miliona ludzi, więc chcąc zobaczyć papieża Franciszka musieliśmy czekać przy barierkach już kilka godzin przed ceremonią powitania. Zdecydowanie było warto! Papież przywitał nas z uśmiechem i wygłosił do nas słowo. Ojciec Święty podkreślił, że ogromnie cieszy się z tego, że tylu młodych nie boi się otwarcie głosić Chrystusa. Zapewnił nas też, odnosząc się do ilości ludzi, że „Dla Boga nie jesteście liczbami, jesteście konkretnymi twarzami”. Twarzami stworzonymi na Jego obraz i podobieństwo.
Po ceremonii dużo czasu zajęło nam wydostanie się z tłumu, więc powoli zaczynało się robić późno. Postanowiliśmy szybko zabrać coś do jedzenia i pospacerować po malowniczych uliczkach Lizbony. Część z nas udała się jeszcze do Polskiej Strefy na spotkanie z kardynałem Grzegorzem Rysiem i koncert Uwielbienia. Późnym wieczorem wróciliśmy do szkoły, żeby odpocząć przed kolejnym dniem pełnym wrażeń!
DZIEŃ 11
Ten dzień również był bardzo zróżnicowany jeżeli chodzi o nasze aktywności. Głównym punktem dnia była droga krzyżowa z papieżem Franciszkiem o godzinie 18:00, a przed nią cały dzień spędzaliśmy w różnych miejscach. Część z nas udała się do parku na katechezę głoszoną przez kardynała Grzegorza Rysia. Konferencja dotyczyła miłosierdzia Bożego, które jest nie do pojęcia dla człowieka. Podkreślał, że nigdy nie jesteśmy tak daleko Boga, żeby nie móc do niego wrócić. Mówił również o Maryi i Elżbiecie – w obydwóch przypadkach dokonało się coś niemożliwego. Elżbieta urodziła syna pomimo podeszłego wieku, a Maryja jako kilkunastoletnia dziewica. To pokazuje, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych!
Wiele osób ten dzień postanowiło spędzić jak prawdziwi turyści! Zwiedzaliśmy katedrę Sè, stare miasto, byliśmy nad oceanem i widzieliśmy którędy przejeżdża ikona Lizbony – tramwaj nr 28. Ze względu na ŚDM niestety przejazd nim był niemożliwy.
W strefie radości, która mieści się nad oceanem mogliśmy wziąć udział w różnych konkursach, przeprowadzić wartościowe rozmowy, a także zapisać na ogromnej ścianie pytanie, które chcemy zadać Bogu. W całym mieście było pełno koncertów w różnych językach, Lizbona tętniła życiem! Wszędzie tłumy uśmiechniętych pielgrzymów, z którymi wymienialiśmy się pamiątkami z całego świata!
Droga krzyżowa, oprócz głównej sceny, była transmitowana w strefie Polskiej Lizbony. Wielu z nas wybrało tę opcję, by lepiej widzieć i słyszeć całe nabożeństwo. Po drodze krzyżowej odbyło się spotkanie z Magdą Beredą – polską piosenkarką, która nie boi się głośno mówić o Chrystusie. Na zakończenie dnia wzięliśmy udział w koncercie uwielbienia – „Każdy wschód słońca”. Pełni radości uwielbialiśmy Pana śpiewem i tańcem integrując się z Polakami ze wszystkich wspólnot!
Ten dzień był bardzo intensywny, ale niesamowicie było czuć w nim ducha Światowych Dni Młodzieży! Na każdym kroku widać ogrom pracy wolontariuszy, którzy dokładają wszelkich starań, byśmy mogli stworzyć jak najlepsze wspomnienia.
DZIEŃ 12
Po porannym naładowaniu baterii – śnie i śniadaniu – zorganizowano dla nas Mszę Świętą w języku polskim. Odbyła się ona w kościele parafialnym naszego miejsca zamieszkania. Przewodniczył jej bp Robert Chrząszcz. Zaraz po Eucharystii spakowaliśmy plecaki i zaczęliśmy zmierzać w kierunku Campo da Graça. To tam odbywało się wieczorne czuwanie z papieżem Franciszkiem! Pomimo ogromnego upału zgromadzili się tam wszyscy uczestnicy tegorocznych ŚDM, aby adorować Chrystusa. Odbyło się ono w języku hiszpańskim, część z nas słuchała polskiego tłumaczenia na przenośnych radiach. Podczas adoracji najbardziej uderzyła nas cisza, jaka zapanowała na całym terenie wydarzenia. Przez 10 minut ludzie z całego świata klęczeli przed Najświętszym Sakramentem wpatrzeni w Jego oblicze. Atmosfera modlitwy i skupienia pozwoliła nam poczuć tę prawdziwą jedność, jaką powinien zawsze okazywać nasz Kościół.
Po zakończonym czuwaniu postawiliśmy na integrację – każdy był chętny do rozmowy z innymi pielgrzymami, wymienialiśmy się flagami, pamiątkami oraz dobrym słowem. Wszystkie spotkane przez nas osoby uśmiechały się i podkreślały, że te dni należą do jednych z najlepszych doświadczeń w ich życiach.
Zmęczeni wędrówką w upale i wszystkimi wydarzeniami z tego dnia kolejne kilka godzin zajął nam sen, który nie trwał jednak długo ponieważ kolejny dzień również zapowiadał się pełen atrakcji!
DZIEŃ 13
O wschodzie słońca obudził nas dźwięk dopływający z głośników – Alleluja śpiewane przez chór ŚDM. Wszyscy zaczynali się budzić, aby od samego rana chwalić Pana i dziękować mu za dar tego dnia. Po wspólnym śniadaniu, które otrzymaliśmy w pakietach od wolontariuszy wydarzyło się coś, czego się nie spodziewaliśmy! Ojciec Święty postanowił przywitać się z pielgrzymami, więc przed Mszą Świętą jeździł z uśmiechem pomiędzy wszystkimi sektorami i cieszył się naszą obecnością. O 9:00 odbyła się Eucharystia posłania, której przewodniczył. W wygłoszonej Homilii zadał nam pytanie: co zabieramy ze sobą, powracając w doliny codziennego życia?
Papież skupił się na trzech głównych czasownikach, które znalazły się w Ewangelii – jaśnieć, słuchać, nie lękać się.
Swoje przemówienie zakończył słowami, które ogromnie poruszyły nasze serca. „Drodzy młodzi, chciałbym spojrzeć w oczy każdego z was i powiedzieć: nie lękaj się! Ale powiem wam coś o wiele piękniejszego: patrzy teraz na was sam Jezus, Ten, który was zna i odczytuje wasze wnętrze: patrzy w wasze serca, uśmiecha się do was i powtarza wam, że miłuje was zawsze i bezgranicznie. Zawsze i bezgranicznie. Idźcie więc i zanieście wszystkim promienny uśmiech Boga! Idźcie i bądźcie świadkami radości wiary, nadziei, która rozgrzewa wasze serca, miłości, którą wnosicie we wszystko. Jaśniejcie światłem Chrystusa. Słuchajcie Go, abyście i wy stali się światłością świata. I nie lękajcie się, bo Pan was miłuje i idzie obok was. Z Nim życie zawsze się odradza.”
Na zakończenie Eucharystii papież Franciszek zaprosił nas do Rzymu, na Jubileusz Młodych, który odbędzie się na przełomie lipca i sierpnia 2025 roku oraz zapowiedział, że następne Światowe Dni Młodzieży odbędą się w 2027 roku w Seulu, w Korei Południowej.
Po Eucharystii, jak mówią słowa tegorocznego hymnu „wyruszyliśmy w drogę”. Droga była bardzo męcząca, bo towarzyszył nam upał i zmęczenie. Jednak po niecałych dwóch godzinach dotarliśmy do naszego celu – galerii handlowej. W niej mieliśmy kilka godzin na odpoczynek i zjedzenie ciepłego posiłku, gdyż musieliśmy czekać na otwarcie szkoły. Około godziny 18 nasi wolontariusze wrócili ze spotkania z papieżem i wszyscy z wielką radością udaliśmy się pod prysznic. Zdecydowanie było to coś, na co czekaliśmy najbardziej po tych dwóch dniach.
Nie chcieliśmy jednak zmarnować tych ostatnich godzin w Lizbonie, więc wykąpani pojechaliśmy do centrum na nasz ostatni spacer po mieście! Chwilę po północy położyliśmy się spać, jednak nie na długo, bo z samego rana wyjeżdżaliśmy do Barcelony!
DZIEŃ 14
Przed nami było 1380 km jazdy, dlatego wstaliśmy jeszcze przed wschodem słońca. Nasi wolontariusze rozdali nam śniadanie i wyruszyliśmy w drogę! Cały dzień spędziliśmy w autokarze – głównie odsypialiśmy ostatnie, bardzo intensywne dni w Lizbonie. Oprócz tego, jak zawsze, podróży towarzyszyły rozmowy i śpiewy! Dojechaliśmy do hotelu przed północą, gdzie dzień zakończyliśmy Mszą Święta.
DZIEŃ 15
O poranku spotkała nas bardzo miła niespodzianka – śniadanie w formie szwedzkiego stołu! Podczas dni w Lizbonie zdążyliśmy się stęsknić za urozmaiconym jedzeniem, więc dzień rozpoczęliśmy we wspaniałych humorach! Kolejnym powodem do dobrego samopoczucia były czekające nas atrakcje – zwiedzanie klasztoru Montserrat i Barcelony! Podczas całego dnia towarzyszył nam bardzo sympatyczny pan przewodnik, który dzielił się z nami swoją wiedzą.
Nasz pierwszy przystanek, którego nazwa oznacza górę „postrzępioną”, to klasztor Montserrat! Odnosi się ona do malowniczych kształtów masywu górskiego w regionie Katalonii. Jest to najświętsze miejsce Katalończyków – w sanktuarium znajduje się figurka Czarnej Madonny, wokół której krąży wiele legend. Na miejscu mieliśmy czas na rozejrzenie się po okolicy – jarmark produktów regionalnych, dwupoziomowy dziedziniec, szkoła muzyczna oraz bazylika, gdzie w samo południe uczestniczyliśmy we Mszy Świętej. Największym urokiem tego miejsca są jednak widoki! Klasztor położony jest na wysokości 1236m n.p.m. dlatego cały otoczony jest pięknymi górami. To one dodają temu miejscu majestatyczności i dają przestrzeń do kontemplacji i modlitwy.
Po posiłku nadszedł czas na spełnienie marzenia wielu uczestników pielgrzymki – Barcelona! Miasto zwiedzaliśmy zarówno z autokaru, jak i piechotą. Zatrzymaliśmy się na punkcie widokowym, skąd widać było całe miasto, a następnie pojechaliśmy do centrum. Tam przez półtorej godziny spacerowaliśmy po malowniczych uliczkach – udało nam się zobaczyć m.in. pomnik Krzysztofa Kolumba. Próbowaliśmy najpopularniejszych w Barcelonie lodów – zdecydowanie są warte polecenia!
Ostatnim punktem tego dnia była Sagrada Familia – świątynia budowana nieprzerwanie od 1882r. Jej głównym architektem był Antonio Gaudi, który poświęcił temu projektowi 40 lat swojego życia. Budynek robi ogromne wrażenie swoją wielkością oraz ilością szczegółów – żaden element nie jest identyczny, gdyż Gaudi nie pozwalał używać dwa razy tych samych form odlewniczych, co nawiązuje do różnorodności w naturze. Cały zdobiony jest rzeźbami przedstawiającymi życie Jezusa. Dobra wiadomość jest jednak taka, że bazylika jest już w ostatniej fazie budowy! Jej zakończenie planuje się na czerwiec 2026r.
Stamtąd wróciliśmy do hotelu, w którym po obiadokolacji spędzaliśmy ze sobą czas ciesząc się z ostatnich chwil razem, gdyż nasza pielgrzymka powoli dobiega końca…
DZIEŃ 16 i 17
Nadszedł czas na powrót do domu! Po porannej Mszy Świętej i śniadaniu wyruszyliśmy w długą drogę. Cały dzień spędziliśmy w trasie z Hiszpanii do Francji, gdzie mieliśmy ostatni nocleg. Podczas podróży wróciliśmy także do tradycji wspólnego oglądania filmów. Po południu zatrzymaliśmy się na obiad, a późnym wieczorem dotarliśmy do hotelu, aby odpocząć przed ostatnim dniem jazdy, który zakończy się już w Krakowie.
Ostatni dzień naszej pielgrzymki spędziliśmy w autokarze. Po porannej Mszy Świętej i śniadaniu jak najszybciej wyjechaliśmy z hotelu, bo czekała nas bardzo długa droga. Mieliśmy do pokonania część Francji, całe Niemcy oraz spory kawałek Polski, aby dotrzeć do Krakowa. Podróż, pomimo korków, minęła nam dość szybko – urozmaicaliśmy czas rozmowami, filmami, śpiewem i, oczywiście, snem. Dzięki naszym świetnym kierowcom około 3 w nocy bezpiecznie dotarliśmy na to samo miejsce, z którego rozpoczynaliśmy tę niezapomnianą przygodę. Czekali tam na nas stęsknieni członkowie rodzin, więc po pożegnaniu się z wszystkimi jak najszybciej spakowaliśmy walizki i wróciliśmy do domu!
To był totalnie dobry i Boży czas! Mamy nadzieję, że Ci z Was którzy też mieli okazję być w Lizbonie też dobrze przeżyli to wydarzenie! Podsyłajcie nam Wasze świadectwa na adres redakcja.amicus@gmail.com